Balticus Anglerfish – Żabnica – Polski pogromca głębin!

Firma Balticus to całkiem świeży, polski brand na rynku. Ich zegarki zaczynają podbijać świat w zawrotnym tempie! Ogromny sukces jaki przyniosła kolekcja Deep Water, spowodował ogromny apetyt na rodzime divery. W międzyczasie mogliśmy uświadczyć jeszcze kilka ciekawych modeli przykładowo Szare Forki, które pomimo nurkowych skojarzeń kształtowały się na zegarki casualowe z wodoszczelnością na poziomie 10 ATM, co nie jest oszałamiającym wynikiem jeśli mówimy o zegarkach stricte nurkowych. Tym razem projektanci i wykonawcy postawili na precyzję i jakość zawieszając poprzeczkę bardzo wysoko, poprawiając wszystkie mankamenty Deep Water’ów oraz dodając całkiem nowe rozwiązania – tak powstała Anglerfish – Żabnica, pogromca głębin!

Nazwa zobowiązuje – w morskich głębinach!

Oczywiście "żabnica" odnosi się do ryby głębinowej o tej samej nazwie, choć często mówi się, że jest to diabeł morski. Występuje ona w Europie oraz u wybrzeży Afryki na zawrotnych głębokościach nawet rzędu 1000m. Właśnie to środowisko i głębokość stały się wzorem upatrzonym przez markę Balticus. Choć nowy Balticus Anglerfish na tysiąc metrów raczej się nie zanurzy, to wodoszczelność na poziomie 30 ATM robi wrażenie i jest wynikiem bardzo długich i pieczołowitych prac projektantów. Jest to ważna informacja, gdyż niektórzy z Was mogli się zrazić niską szczelnością poprzednich modeli – Żabnica to prawdziwe narzędzie, piękne i nadające się na wyprawy w głębiny.

Poznaj diabła morskiego

Rozmiar koperty wynosi standardowe 43mm, jednak wizualnie sprawia wrażenie znacznie większej. Jest to efekt zamierzony, otrzymany dzięki odpowiedniemu wyskalowaniu elementów połączonych ze srebrnym bezelem i charakterystyczną kopertą. Ruchoma tarcza sprawia wrażenie bardzo precyzyjnego narzędzia, tak zwany "klik" jest płynny, a siła konieczna do przekręcenia jest odpowiednia – nie musimy się męczyć z próbą zmiany położenia pierścienia, mimo to nie posiada żadnych luzów. Sygnowana koronka została częściowo schowana w konstrukcję tarczy, co jest bardzo ciekawym i przyjemnym dodatkiem. Zdecydowanie tarcza to największy atut tego czasomierza – skala minutowa została umieszczona na ściance, która pokrywa się z cyferblatem pod kątem prawie 90st. Taki zabieg daje nam jeszcze większy efekt głębi niż może się wydawać. Indeksy godzinowe to klasyczne neobritowe kropki i kreski. Zegarek ten jest niezwykle czytelny pomimo licznych zdobień i wspaniałych detali. Na środku tarczy umieszczono efektowny żłobień w kształcie morskich fal. Trójwymiarowość i wspomniana głębia zostały wystrzelone na wyżyny – gratulacje dla konstruktorów i projektantów! Na tarczy znajdziemy również sporych rozmiarów wskaźnik, oznajmiający nam poziom rezerwy chodu, mimo to jest on bardzo sprytnie umieszczony, co nie przeszkadza w odczycie i burzy nieco symetryczność i nudę. Prawdziwą wisienką na torcie jest oczywiście tłoczony dekiel. Przedstawia on żabnicę, z potężnymi zębami i charakterystycznym kształcie. Końcówka wabika, w którego wyposażona jest ta rybka posiada powłokę luminescencyjną, dającą cudowny efekt w nocy. Zegarek jest wersją limitowaną, a nabyć możemy go w zestawie z bransoletą oraz dodatkowym, pomarańczowym gumowym paskiem.

Słodko-gorzkie opakowanie

Co może okazać się zaskakujące, ten wyjątkowy zegarek sprzedawany jest w standardowym opakowaniu. Oryginalne, drewniane, lakierowane na niebiesko pudełka to standard brandu i w tej materii nic się nie zmienia. Czy to dobrze, czy źle? Ciężko jednoznacznie stwierdzić, gdyż sama jakość boxów jest znakomita, nie uświadczymy tutaj żadnych niedoróbek, a całość pięknie komponuje się w gablocie, czy na półce. No, ale jednak, tracimy tutaj powiew pewnej wyjątkowości, nowy czasomierz – jeszcze tak dumnie prezentowany mógłby zachwycać limitowanym opakowaniem. Jest jak jest – w tej kwestii już raczej nic się nie zmieni. Pamiętajcie jednak, że opakowanie tak naprawdę nie jest ważne, a sam zegarek to prawdziwa perełka!