W dzisiejszym wpisie przedstawimy Wam coś bardzo wyjątkowego, wielkie dzieło jednego człowieka i piękne zamiłowanie do kraju i tradycji. Dawniej Francja zajmowała silną pozycję na rynku zegarowym. Dziś jest to już historią, chociaż takie marki jak LIP oraz Yema radzą sobie całkiem nieźle, nawet poza rynkiem krajowym. Niegdyś to właśnie Francja utrzymywała dominację na tym rynku, szczególnie jeśli chodzi o zegary "duże" - klasyczne, stojące bądź wiszące, a to przekłada się na ich dużą podaż na rynku antyków. W wiekach ubiegłych zegarmistrzowie znad Loary nadawali ton stylistyce i designowi. Dziś takie zegary są kompletną i nieodwracalną niszą. Dlaczego mowa o zegarach, a nie zegarkach? Ponieważ to co dzisiaj przedstawimy łączy kunszt zegarów stojących z niezwykłą precyzją i mikro-elementaryzmem mechanizmów kojarzących się bliżej z czasomierzami naręcznymi!
Konstruktor z Francji
Kim jest ten tajemniczy twórca? Postać konstruktora może nieco dziwić - bowiem jest to młody, 30-letni Francuz John M. Flaux, który ukończył sztukę zawodu w szkole im. Edgara Faure. Szkoła ta mieści się w Moreau, jednym z miast w departamencie Doubs, który słynie z bogatej tradycji zegarmistrzowskiej. Pomimo młodego wieku, zegarmistrz posiada na swoim koncie złoty medal przyznawany jednym z najlepszych rzemieślników we Francji. Takie osiągnięcia świadczą same o sobie i są swoistym potwierdzeniem wielkiego talentu.
Dlaczego ten młody człowiek jest tak wyjątkowy? Potwierdzeniem jego niesamowicie wysokich umiejętności jest praca dla marki Ulysee Nardin w latach 2012-2018, producenta wielce cenionego, pochodzącego bezpośrednio ze Szwajcarii. John pracował dla tej marki jako konstruktor skomplikowanych mechanizmów. Samo stanowisko to już nielada osiągnięcie dla każdego konstruktora i projektanta.
Jednym z najbardziej docenionych efektów jego pracy z tamtych lat jest zegar Ulysee Nardin z 2015 roku, będący ukoronowaniem wspólnej pracy z zespołem Artemis Racing Team, który konkurował w wielkich zawodach regatowych z największymi drużynami świata. Stworzył on bowiem projekt i samo dzieło "SUPER CATAMARAN" wyposażony w mechanizm kaliber UN-910, całość uformowano na kształt łodzi, a ręczny naciąg z pokrętłami przypominał śruby napędowe łodzi. Polecamy zagłębić się w ten temat bo jest równie ciekawy i interesujący.
Zmierzając do celu artykułu, przedstawiamy projekt, wielkie dzieło Johna o nazwie "The Cheetah" (ang. Gepard).
Początki wielkiego dzieła! W roku 2014 John przedstawił światu zegar nazwany "La Guepe", wyposażony w mechanizm ze zmodyfikowanym układem na bazie Unitas 6498. Osa, bo tak brzmi tłumaczenie nazwy tego dzieła, posiadała elementy umieszczone w rzędzie wraz z kołem balansowym na głowie owada. Teraz gratka dla miłośników motoryzacji! Kolejny zegar nazwał "La Car Clock", został on zaprezentowany w 2018 roku. Jego kształt wprost nawiązuje do samochodów wyścigowych złotych lat 20 XX wieku. Prawdziwe cudeńko!
Najnowsze dzieło, zwane przez niektórych mechanicznym cudem (sam twórca w wywiadach używa właśnie tego sformułowania) przedstawia jak już możecie się domyśleć - geparda. Wybór tego stworzenia jest nacechowane niezwykłą symboliką. Najszybsze zwierze, żyjące na ziemi jest zagrożone wyginięciem, co kojarzyć się może z upływem czasu, a także z coraz mniejszym "docenianiem" wykwintnych i wysublimowanych dzieł w sztuce zegarmistrzowskiej.
Wiecznie pędzący gepard Flauxa jest całkowicie zmechanizowany, a każda najdrobniejsza część porusza się i pełni określone odgórnie funkcje, zobaczyć to można na infografice poniżej. Jest to niesamowite osiągnięcie, coś co ciężko przenieść z głowy na papier, a tym bardziej stworzyć!
Jak to działa? Cała konstrukcja składa się, aż z 205 elementów wykonanych ze stali i mosiądzu, przygotowanych z dbałością z wykorzystaniem tradycyjnych technik i metod zegarmistrzowskich. Fazowane krawędzie również zostały wykonane ręcznie! Prawdziwy sprawdzian zegarmistrzostwa.
Wszystkie elementy grają swoją rolę i spełniają określone funkcję. Rolę tarczy pełni pierścień z widokiem na koła, które przekazują napęd jednej ze wskazówek zegara. Indeksy wykonano za pomocą wywierconych otworów, w wielkości zależnej od symbolu. Gdy wskazówka wskazuje pełną godzinę to wtedy mechanizm bicia wybija odpowiednią liczbę uderzeń. Całej operacji towarzyszy ruch tylnej części zwierzaka oraz jego głowy, która schodzi w dół z każdym uderzeniem. Warto zaznaczyć, że mechanizm od początku do końca podkreśla główny, tytułowy element stylistyczny. Patrzenie na te zdjęcia jest niesamowicie przyjemne, jakbyśmy bardzo chcieli coś takiego mieć u siebie... ahhh.
Zapraszamy do zapoznania się z filmem, który prezentuje żmudny i pracochłonny proces tworzenia Geparda.
Wykończenie dzieła kwintesencją sztuki. Tło dla mechanicznego cudu, ruszającej się sylwetki najszybszego zwierzaka świata wykonane zostało z mosiężnej płyty z ręcznie wykonaną grafiką, która jest dziełem francuskiej artystki Line Descombes. Prezentuje ono niebo, lub jak niektórzy interpretują kosmos z różnymi galaktykami. Prawdziwy kosmos!
Za płytą stanowiącą tło został umieszczony dzwonek z młotkiem wybijającym godziny. W prawej dolnej części Line namalowała rodzaj przejaśnienia, w pewnym sensie jest to zapowiedź nowego dnia, a być może nawet przyszłości malowanej w jasnych barwach… ile odbiorców, tyle interpretacji ;)
Ten unikatowy, bo wyprodukowany (może właściwej brzmiałoby - stworzony) w zaledwie pięciu egzemplarzach, zindywidualizowanych na potrzeby klienta zegar to z pewnością kolejny krok milowy w karierze francuskiego zegarmistrza. My chcemy więcej takich dzieł!
Jak wygląda cena? Ile za to trzeba kolokwialnie mówiąc wybulić? Cena tego cudeńka dostępna jest po konsultacji z autorem na pytanie indywidualne klienta w tej sprawie.
Finalna kwota za cały zegar może być zmienna, zależy ona od dodatkowych życzeń klienta. Trudno więc o bardziej gustowną dekorację mieszkania, domu czy biura, nasyconą niezwykła symboliką, inspirowaną zabytkowymi automatami oraz stworzoną przy największym udziale ludzkich rąk!
Nie ma nic lepszego jak obraz pracy mechanizmu automatycznego. Jeśli lubicie zegarki i doceniacie pasję oraz przyjemność płynącą z każdego "cyknięcia" polecamy zegarki typu open heart. Kilka modeli jest naprawdę wybitnych, a ich ceny nie są tak strasznie zaporowo, przykładowo Fossil ME3185, czy Orient FAG02003W0 prezentują się świetnie. Jeśli jednak macie większy budżet to polecamy gorąco modele Vostok Europe YN84-565E552, Orient Star RE-HH0003S00B oraz Seiko Presage SSA409J1.
Oczywiście to tylko propozyzje, a w naszym sklepie znajduje się znacznie więcej z zegarków automatycznych. Serdecznie polecamy zapoznać się z ich ofertą, bo jest w czym wybierać.
Wpis na blogu jest opracowaniem wzorowanym na informacjach dostępnych w sieci, w tym również na artykule autorstwa Wiktora Kalinowskiego umieszczonego na portalu zegarkiipasja.pl